Kto decyduje, o czym myślisz?
O co chodzi? Chodzi o to, gdzie spędza większość czasu Twój umysł. Czy nieustannie planujesz przyszłość? A może ciągle wracasz do przeszłości? W jakim czasie żyjesz? Zrób sobie uczciwy rachunek sumienia: czy potrafisz utrzymać uwagę na czynności, którą właśnie wykonujesz? Potrafisz? Jak długo?
Pewnie jak większość z nas Ty też żyjesz w pędzie. W świecie, gdzie jest dużo (zbyt dużo?) bodźców. Z przekonaniem, że ciągle brakuje Ci czasu. Masz swoje plany. Coś aktualnie robisz, ale nie koncentrujesz się na tym. Już wybiegasz myślą: co będzie potem. Albo analizujesz to, co już się stało. W rezultacie Twój umysł spędza większość czasu albo w przyszłości (planując) albo w przeszłości (analizując). Jesteś planistą, czy analitykiem przeszłości? Jak Ci to służy? Jakie scenariusze rozważasz, gdy planujesz przyszłość? Czy jak większość z nas, widzisz w przyszłości mnóstwo zagrożeń? Pojawia się obawa, lęk. Jaką przeszłość analizujesz? Swoje sukcesy, czy porażki? Czy jak większość z nas (pod wpływem wewnętrznego krytyka), analizujesz nieprzyjemne zdarzenia z przeszłości. W jakim zatem czasie żyjesz?
Jak to wpływa na Twój nastrój? A Twój gorszy nastrój na Twoje funkcjonowanie? Jaki ma wpływ na osoby z Twojego otoczenia? Negatywny? Co więc powoduje, że to robisz?
Budzisz się czasem w nocy z jakąś myślą? Skąd ta myśl się wzięła? Przecież nie prowadziłeś procesu myślowego we śnie. A ciekawe idee, które czasem przychodzą Ci do głowy? Skąd one przychodzą? Nie planowałeś tego. Kto Ci je podsunął?
A jeśli jakaś myśl już się pojawiła: musisz za nią podążać? Jeśli musisz podążać za każdą myślą, która zagości w Twojej głowie, to znaczy, że jesteś marionetką.
Z praktyki mentoringowej. W jakim czasie żyjesz?
Rozmowa z Klientem, który postanowił codziennie medytować:
– Ćwiczy Pan?
– Ćwiczę.
– Jak często?
– Średnio.
– To znaczy? Ile razy Pan ćwiczył w ciągu ostatnich dwóch tygodni?
– Dwa razy.
– Co spowodowało, że tylko dwa razy?
– Bo myśl mi ucieka.
Dokąd tak pędzisz szalony Kozacze?
Jesteś na urlopie w fajnym miejscu. Jest przyjemnie ciepło. Piękne widoki. Bliscy ludzie przy Tobie. Gdzie są Twoje myśli? Np. myślisz: szkoda, iż urlop zaraz się skończy? Widzisz, co sobie robisz? Czy jesteś zadowolony z tego, w jakim czasie żyjesz? Możesz cieszyć się chwilą, którą masz. Ale podróżujesz w przyszłość, która nie jest już tak radosna.
Sztuka koncentracji
Pracowałem kiedyś naukowo. Jestem doktorem nauk medycznych. Zajmowałem się funkcjonowaniem mózgu. W jednym z eksperymentów zobaczyliśmy, jak (z punktu widzenia sprawności wykonywania zadań) jest zaprogramowany mózg. Po pierwsze: specjalizacja. Różne struktury wykonują różne zadania. Po drugie: sekwencja. Jedna struktura robi swoje i przekazuje wynik swojej pracy, następnej. Kolejna struktura postępuje tak samo. I tak aż do zakończenia zadania. Np. u schizofreników pracowały od razu wszystkie struktury. W konsekwencji: wyniki schizofreników były o klasę gorsze od wyników osób zdrowych.
Jesteśmy (wszyscy, nie tylko mężczyźni) stworzeni do funkcjonowania w trybie pracy jednozadaniowej. Robisz jedną rzecz na raz. Potem przechodzisz do następnej. Itd. Ale gdy robisz tę jedną rzecz, całkowicie się na niej koncentrujesz. Nie odbiegasz myślą do innych spraw. W rezultacie: pracujesz efektywniej. Ale też jesteś najbardziej z siebie zadowolony.
Taki sposób funkcjonowania daje się wyćwiczyć. Np. ludzie Wschodu ćwiczą to od wieków. Jednym ze sposobów ćwiczenia koncentracji jest praktykowanie medytacji (niekoniecznie związanej z duchowością Wschodu).
W jakim czasie żyjesz? Ale bez chowania głowy w piasek
Bycie tu i teraz też pozwala na planowanie przyszłości. Ale tylko w zaplanowanym na to czasie. Wtedy można zrobić analizę ryzyka: co może pójść nie tak?
Podobnie z analizą przeszłości. Np. robisz analizę przykrego zdarzenia (porażki) z przeszłości. Ale wtedy, gdy masz dobry nastrój. Gdy wokół jest spokój. Chcesz wyciągnąć konstruktywne wnioski na przyszłość. Jeśli analizujesz trudną przeszłość, będąc w podłym nastroju, prawdopodobnie skończysz samobiczowaniem. To tylko Twój nastrój pogorszy. Chcesz programować się na ponoszenie porażek?