Coaching czy mentoring?

coaching czy mentoring

Zanim, Drogi Czytelniku, odpowiesz na pytanie, czy wolisz coaching, czy mentoring, odpowiedz sobie na inne:

Ile czasu miesięcznie poświęcasz na planowanie, śledzenie, korygowanie zadań związanych z Twoim rozwojem: osobistym, zawodowym, duchowym?

Jeśli wcale (lub zbyt mało), a chcesz się rozwijać, to może rzeczywiście coaching albo mentoring jest dla Ciebie.

Zacznę od definicji pojęć, których używam. W tym zakresie panuje spore zamieszanie.

Coaching

Zgodnie z definicją (podawaną na szkoleniach CoachWise http://www.thecoaches.pl/):

>>Coaching to: wspomaganie ludzi w zdobyciu tego czego pragną bez robienia tego za nich lub mówienia im, co mają robić.<<

Mentoring

Cytując http://pl.wikipedia.org/wiki/Mentoring:

>>Mentoring, doradztwo, to partnerska relacja między mistrzem a uczniem (studentem, pracownikiem itp.), zorientowana na odkrywanie i rozwijanie potencjału ucznia. Opiera się na inspiracji, stymulowaniu i przywództwie. Polega głównie na tym, by uczeń, dzięki odpowiednim zabiegom mistrza, poznawał siebie, rozwijając w ten sposób samoświadomość i nie lękał się iść wybraną przez siebie drogą samorealizacji. Obejmuje on także doradztwo, ewaluację oraz pomoc w programowaniu sukcesu ucznia.<<

Różnice

Mentoring obejmuje także doradztwo, ewaluację, podczas gdy coaching tego raczej nie robi.

W obu wypadkach to Klient jest odpowiedzialny za sukces całego procesu. Mentor, gdy doradza (podsuwając możliwości): nie podejmuje za Klienta decyzji.

Mentoring prowadzi się z pozycji osoby, która już tam była, dużo doświadczyła i ma ochotę się tym dzielić. Wiele osób twierdzi, że dużo im swoim mentorowaniem pomogłem. I zapewne mentoring pomaga szybciej rozwiązać konkretny problem, czy też uzyskać postęp w danym obszarze.

Ale też: udział mentora w ostatecznym sukcesie jest zazwyczaj spory, oparty na jego wiedzy i doświadczeniu merytorycznym. Mimo, że to Klient podejmuje decyzje, to jednak odnosi się on też do zaproponowanych przez mentora propozycji. Pozostawia to czasem świadomość, że bez mentora mogłoby się w ogóle nie udać.

W dobrze prowadzonym coachingu nie ma żadnych wątpliwości, że Klient sam znalazł rozwiązanie swojego problemu. Coach tylko prowadził Klienta przez proces, który pozwolił Klientowi szybciej dojść do rozwiązania niż gdyby coacha przy nim nie było. Ostatecznie zatem: Klient nie tylko ma rozwiązany konkretny problem, ale też umacnia wiarę w swoje możliwości, a nawet może się przy następnych sytuacjach sam coachować.

Komu coaching albo mentoring może być przydatny?

  • Wyznawcom zasady citius-altius-fortius. Nawet jeśli nie znają łaciny, ani nie są sportowcami 🙂 Zatem wszystkim, którzy chcą szybciej od życia więcej.
  • Poszukiwaczom mądrości 🙂 Czyli tym, którzy znają i akceptują modlitwę Marka Aureliusza: Panie, daj mi cierpliwość, abym umiał znieść to, czego zmienić nie mogę; daj mi odwagę, abym umiał konsekwentnie i wytrwale dążyć do zmiany tego, co zmienić mogę; i daj mi mądrość, abym umiał odróżnić jedno od drugiego.  Zatem tym, którzy chcieliby coś zmienić, choć nie mają pewności, czy to się im uda.
  • Wątpiącym. Takim, którzy gdzieś trwają i nie mają pewności, czy chcą to zmienić.
  • Zagubionym. Tym, którzy wiele razy bezskutecznie próbowali coś zmienić. Może spróbujesz jeszcze raz? A może coaching/mentoring jest właśnie dla Ciebie?
  • Szczęśliwym. Takim, którzy osiągnęli stan pełnej akceptacji dla tego jacy są, gdzie są i jak wygląda rzeczywistość wokół nich. Podziwiam i zazdroszczę takim osobom (serio!). Jeśli uznają, że jednak coś chcą zmienić w sobie (choć nie muszą) coaching albo mentoring  przeprowadzi ich przez zmianę.

A Ty? Do której grupy należysz? Na podstawie Twojego zawodu postawiłbym tezę, że do pierwszej. Ale nawet jeśli należysz do innej grupy (nawet do takiej, której nie wymieniłem powyżej): nadal możesz podjąć decyzję, że chcesz spróbować.

Ani coaching, ani mentoring nie jest potrzebny osobom, które nic nie chcą w swoim życiu zmieniać

Jeśli nic nie chcesz zmieniać: możesz dalej nie czytać. Chyba, że chcesz pogłębić swoją wiedzę o coachingu/mentoringu.

Warto przypomnieć, że coaching i mentoring zajmują się procesem zmiany zachodzącym u Klienta. Nie doradzają jak zmienić wredną teściową, upierdliwą żonę, podłego szefa, itp. Owszem, mogą pomagać w zarządzaniu sytuacją, gdy mam problem (ja mam problem) ze swoją teściową, żoną, szefem, itp. Ale wymaga to od Klienta przyznania, że to On (Klient) ma z tym problem, a nie teściowa, żona, szef, itp.

Podobnie, gdy odczuwasz jakieś emocje, których u siebie nie akceptujesz. Nie ten kto wywołał takie emocje ma problem (on się może w  ogóle tym nie przejmować): to Ty masz problem. Coaching albo mentoring często zajmują się pomocą w rozwijaniu inteligencji emocjonalnej. I nie jest to terapia. Gdy coach/mentor sądzi, że Klient wymaga pomocy terapeutycznej, podpowiada to Klientowi. Taka sytuacja najczęściej ma miejsce, gdy Klient gdzieś utknął, bo blokują go złe doświadczenia z przeszłości. Ale to Klient podejmuje decyzję, czy z takiej pomocy terapeuty skorzysta.

Co konkretnie robi coach albo mentor: skoro to Klient jest odpowiedzialny za sukces?

  • Wierzy w Klienta. Uważa, że Klient potrafi sam rozwiązać problem, przed którym stanął. Klient jest dorosły, inteligentny, sprawczy.
  • Daje uznanie! Słucha, wyciąga wnioski. Podkreśla osiągnięcia, nazywa istotne cechy Klienta. Nie musi uzasadniać dlaczego tak uważa. Ale mówi tylko to, w co sam wierzy. W ten sposób Klient buduje/umacnia swoje poczucie wartości i sprawczości.
  • Motywuje. Tworzy, a potem zwiększa napięcie pomiędzy stanem obecnym, a stanem docelowym.
  • Daje swoją pełną obecność i uważność. Jest w 100% dla Klienta. Odzwierciedla to, co Klient powiedział. Parafrazuje, używa przenośni. Pomaga Klientowi lepiej zrozumieć samego siebie.
  • Dąży do sedna. Zadaje trudne pytania. Dotyka aspektów i obszarów, które Klient pomija. Dociska, gdy Klient chce uciec. Pozwala Klientowi zobaczyć ukryte motywy, szerszą perspektywę.
  • Identyfikuje przekonania Klienta. Pomaga zobaczyć w jaki sposób te przekonania Go ograniczają.
  • Wydobywa na powierzchnię wewnętrznego krytyka. Pokazuje destrukcyjną siłę takiego gremlina. Pozwala się z nim zmierzyć.
  • Pilnuje procesu. Popycha Klienta do podsumowań, podejmowania zobowiązań, rozliczania się z zadań. W ten sposób uczy Klienta procesu. Po zakończeniu pracy nad tematem, przy kolejnym Klient może coachować się sam. Z mentorowaniem się samemu jest nieco trudniej:)

I co Ty teraz o tym myślisz? Ciągle masz wątpliwości?

A może chciałbyś, bez zobowiązań, spróbować? Masz dodatkowe pytania? Napisz do mnie skubis@skris.pl .

Uwaga końcowa

Zauważam problem w oddzielaniu coachingu od mentoringu w moim wykonaniu. Przez kilkanaście lat byłem dla wielu osób głównie mentorem. Z częścią z nich nadal się spotykam w tej roli. Przeszedłem też cykl szkoleń z mentoringu dla managerów zarówno w Citibanku jak i w Microsofcie.

W coachingu mam mniejsze doświadczenie praktyczne. Skończyłem dopiero jedno formalne szkolenie. Jestem też w trakcie drugiego szkolenia. Zdarza mi się w trakcie sesji coachingowej zachowywać jak mentor. Mówię o swoim doświadczeniem, gdy temat sesji jest mi dobrze znany. Pamiętam: coaching polega na pomaganiu innym w osiągnięciu tego, czego pragną bez robienia tego za nich lub mówienia im co mają robić. Ale jednak wskakuję w buty mentora.

Ostatnio proszę Klientów o informację zwrotną. Np. jak dużo było mentora w coachu?

Zostaw komentarz

*

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *