Podstawą pracy coachingowej jest gotowość Klienta do zmiany. Coach ma pomóc Klientowi przejść przez zmianę szybciej (albo jeśli Klient chce: wolniej), mniej boleśnie (albo, gdy Klient sobie życzy: bardziej boleśnie), bardziej efektywnie. Cała praca polega na zidentyfikowaniu dokąd Klient chce dojść (dążenie), skąd wyrusza (rzeczywistość) i jaką drogę wybiera (plan działania).
Zazwyczaj przerabia się te elementy w takiej właśnie kolejności. Rzadko pojawiają się problemy przy ustalaniu dążenia: Klient zazwyczaj wie, czego chce. Coach pomaga Mu zobaczyć cel z wielu perspektyw. Dotknąć aspektów, których Klient zazwyczaj nie bierze pod uwagę. Często coach namawia Klienta do zmierzenia się z wizją np. 120% dążenia lub nawet 200% dążenia. W mojej praktyce, dość często Klient po wyobrażeniu sobie wersji 120% mówi: teraz mój cel to jest właśnie ta wersja 120%. Coaching obecności skupia się na tu w czasie teraźniejszym.
Jak to jest z moją percepcją rzeczywistości?
W przypadku omawiania rzeczywistości (tego jak jest tu i teraz) bywa inaczej. Właśnie dlatego Klient chce zmiany, że to co tu i teraz Mu nie odpowiada. Zdarza się (wcale nie tak rzadko), że ta rzeczywistość jest bolesna. I że Klient tkwi w tej bolesnej rzeczywistości już dość długo. Dopiero nasilenie tego bólu spowodowało, że zdecydował się na zmianę. Często, sam już kilka razy próbował, ale Mu się nie udało. Dlatego korzysta z pomocy coacha.
Rolą coacha w takiej sytuacji jest wychwycenie najważniejszego aspektu w tej rzeczywistości. Tego elementu, który jest kluczowy dla ustalenia, gdzie naprawdę jest Klient. Jedną z przyczyn, dla których Klientowi się poprzednio nie udało może być nieprecyzyjne ustalenia skąd wyrusza. Jeśli Klient sądzi, że jest gdzie indziej niż naprawdę jest, to może podróżować w kierunku innym niż cel.
Jeśli chcę pojechać do Warszawy i sądzę, że jestem w Białymstoku, to wyruszę w podróż obierając kierunek: mniej więcej południowy zachód. Ale jeśli naprawdę jestem w Zakopanem (choć nie jestem tego świadom) to podróżując w kierunku południowy zachód: do Warszawy raczej nie dotrę. Albo dotrę, ale dopiero po okrążeniu kuli ziemskiej.
Coaching obecności
Coaching obecności polega na zatrzymaniu się dłużej, przyjrzeniu się temu istotnemu aspektowi obecnej sytuacji Klienta. Chodzi o pełne, głębokie zrozumienie. A także o nazwanie i zaakceptowanie istniejącego stanu rzeczy. Często bywa to dla Klienta bardzo trudne. Omawianym aspektem rzeczywistości może być np. emocja, albo jakieś przekonanie Klienta, które Go ogranicza. Wcale nie tak rzadko wolisz nie wiedzieć jaka jest prawda, bo boisz się, że jest ona zbyt bolesna. Np. masz przekonanie w tej sytuacji ode mnie nic nie zależy: to daje mi usprawiedliwienie dla Twoich porażek przy próbie zmiany tej sytuacji. Przyznanie, że to przekonanie Cię ogranicza: oznacza też, że popełniłeś błąd i przyczyna niepowodzenia może być w Tobie, a nie w innych. A do tego nie jest łatwo się przyznać.
Co się dzieje w coachingu obecności?
Coach jest z Klientem. To ważne żeby Klient czuł iż nie jest sam w tej trudnej sytuacji. Coach prowadzi Klienta do przyjrzenia się danemu aspektowi ze wszystkich możliwych perspektyw: fizycznej, emocjonalne, społecznej, socjalnej, duchowej. Nie pozwala Klientowi uciekać ani w przeszłość, ani w przyszłość. Dzięki temu Klient może pogłębić swoją refleksję nad danym aspektem rzeczywistości. Zdarza się, że najtrudniej jest głośno nazwać ten trudny aspekt. Ale potem, idzie już z górki.
Bardzo często trudność polega na tym, że za danym aspektem rzeczywistości stoją trudne emocje. Klient nie chce ich doświadczać – więc ucieka. Coach wyjaśnia Klientowi jaki jest cel pełnego kontaktu z emocjami i poczucia rzeczywistości.
Trudności
Coach ma ufać Klientowi: że Klient da radę, że ma wewnętrzną mądrość, która pozwoli Mu (Klientowi) podjąć wyzwanie zrozumienia i zaakceptowania istniejącej sytuacji. Coach ma mieć zaufanie do siebie: że da radę, gdy Klient zareaguje złością, gdy pojawią się łzy. Że będzie umiał zachować dystans i kontrolować proces mimo empatii dla Klienta.
Co coaching obecności daje?
Oprócz odkrycia, że nie jestem w Białymstoku tylko w Zakopanem? Daje również, w jakimś sensie, zamknięcie trudnego tematu. Spychane do podświadomości aspekty domagały się uwagi, często w najbardziej nieodpowiednich momentach. Raz rzetelnie przepracowane, gdy poświęcono im wystarczającą ilość uwagi i czasu, pozwolono wybrzmieć emocjom, zrozumieć wszystkie niuanse: dają szanse na uwolnienie się od ich ciężaru.
Na wyższym poziomie: Klient nabiera też zaufania i wiary w siebie. W przyszłości będzie Mu łatwiej mierzyć się z podobnymi sytuacjami.
A Ty, Drogi Czytelniku? Przechodziłeś już kiedyś coaching obecności? Sam, czy z kimś towarzyszącym? Nazywało się to inaczej? Jak? Chcesz poczytać więcej o nieoczywistych korzyściach z coachingu? Np. zajrzyj np. do tekstu: Jak coaching pomaga w konflikcie.
A może nie wierzysz w żadne tam podświadomości, domagania się uwagi, przepracowywania? Napisz o tym, proszę. Również o tym jak sobie radzisz z trudnymi aspektami rzeczywistości.