Dzień konia?

Dzień konia
Nie wiesz, co znaczy dzień konia? Dzień konia to dzień, w którym mi wszystko (ok, prawie wszystko) wychodzi. Termin stosowany raczej w odniesieniu do sportu. Np. gdy gram w siatkówkę i mam dzień konia to niemal każde zagranie jest skuteczne. Zdobywam punkty z serwisu. Świetnie zbijam (nawet przy potrójnym bloku z piłki wrzuconej w siatkę). Gdy kiwam to zawsze zdobywam punkt. w bloku jestem nie do przejścia. w obronie wybieram piłki nie do wzięcia. Wielokrotnie podejmuję ogromne ryzyko, a jednak najczęściej jest to dobre zagranie. Nawet jak odbiję piłkę przypadkiem to nie tracimy punktu.

A więc jeszcze raz: kiedy ostatnio trafił Ci się dzień konia? Nigdy? Trudno mi uwierzyć: poszperaj jeszcze w pamięci. Nie musi to być siatkówka. Może być inny sport. Albo jakaś sytuacja w szkole. Np. ja pamiętam jak w pierwszej klasie liceum jednego dnia byłem pytany z matematyki i fizyki. Dostałem dwie piątki (to takie oceny: 5 = bardzo dobrze. było wtedy najwyższą oceną jaką mogło się dostać). Też nie? Ale może w pracy?

Jakie to było uczucie?

Jak to było uczestniczyć  w czymś takim? Jakie emocje się pojawiły? Zadowolenie? Radość? Poczucie sprawczości? Szczęście? A może niedowierzanie? Zaskoczenie? Poczucie nieadekwatności? Obawa, że zaraz sen się skończy?

A co sobie wówczas myślałeś:

a)      dzisiaj mogę jeszcze więcej?

b)      ojej, za chwilę coś schrzanię?

Ad a) Jeśli taka sytuacja mnie uskrzydla to zazwyczaj rzeczywiście daję z siebie jeszcze więcej. I ta (tymczasowa) wiara w siebie pozwala mi rzeczywiście więcej osiągać. Po prostu wierzę, że dzisiaj jest to możliwe. W rezultacie to naprawdę zwiększa moje szanse na realizację moich zamierzeń. Ale są granice: nie zbiję piłki wystawionej na wysokość 1,5 m (siatka zawieszona jest na wys. 2,43 m). Jednak do niej wystartuję i przebiję na drugą stronę np. starając się żeby zaczepiła o górną taśmę, co  myli przeciwnika i w ten sposób też zdobywam punkt.

Ad b) Jeśli taka sytuacja budzi moją obawę, że wprawdzie parę razy mi się udało, ale przecież nie będzie tak zawsze, to zaczyna dominować ostrożność. Więc nie podejmuję większego ryzyka żeby nie prowokować licha. W rezultacie nie wyciągam z tej sytuacji maksimum korzyści. A nawet uruchamia się coś na kształt samospełniającej się przepowiedni: w końcu rzeczywiście coś schrzaniam. Wtedy dochodzę do wniosku, że dzień konia się właśnie skończył: i wracam do swojej normy.

A teraz odpowiedz sobie na pytania: gdybyś mógł wybierać, którą opcję byś wybrała? A to można sobie wybrać? Więc kto decyduje o tym, co myślisz? Ty? A może ktoś inny? Twój gremlin: Problem z gremlinem?

A jak to się zaczęło?

Co było tym elementem, który Cię przekonał, że masz dzień konia? Ale ile potrzeba było takich dobrych zagrań, aby taka myśl Ci zaświtała? Dziesięć? Pięć? Ale może wystarczyły dwa? I co się wydarzyło, gdy taka myśl Ci zaświtała? Pojawiła się radość? Czy strach? Co Ci to mówi o Tobie?

Jak odkrycie, że chyba masz dzień konia przełożyło się na Twoje dalsze działania w danej sytuacji, w danym dniu? Dodało Ci pewności siebie? Czy spowodowało, że stałaś się ostrożniejsza?

Czy mogę mieć więcej dni konia?

Mogę. Ty nie możesz? Szanuję Twoją decyzję. Masz do niej prawo. Ale, czy przypadkiem ta odpowiedź nie wynika z jakiegoś ograniczającego przekonania na Twój własny temat? Np. z przekonania o swojej niskiej wartości?

Stawiam tezę, że mogę mieć więcej dni konia niż miewałem do tej pory. Ale Ty też możesz. Jak?

Jak mieć więcej dni konia?

  1. Codziennie obserwuję wyniki swoich działań.
  2. Wcześnie dopuszczam możliwość, że znowu mam dzień konia.
  3. Ryzykuję w kolejnych działaniach, ze świadomością iż mam prawo do błędu.
  4. Sprawdzam wyniki odważnych decyzji: gdy są pozytywne dopuszczam większe ryzyko, śmielsze działanie.
  5. Zapamiętuję co czuję, co robię, co myślę w dniu konia.
  6. Utrwalam taki stan poprzez przypominanie sobie dni konia z przeszłości.

Możesz wspomnienie dnia konia wbudować w swój system przygotowania emocji do egzaminu, który opisałem w tekście: Emocje, cz. 2. Dzień konia jest tu kandydatem do największego sukcesu.

Uwaga: Więcej dni konia może doprowadzić do zwiększenia poczucia własnej wartości. W konsekwencji do większego zaufania do siebie, większej pewności siebie, wyższej samooceny. W rezultacie doprowadzić do tego, że będziesz miał jeszcze więcej dni konia. Ale, czy na pewno tego chcesz?

A jaką Ty masz receptę na więcej dni konia? Jaka jest jej skuteczność? Niewielka? Sprawdź moją metodę. Bardzo duża? Więc podziel się swoim doświadczeniem z innymi.

Komentarze

  1. Bardzo ciekawy blog, rzeczowy i wyważony. Od dzisiaj zaglądam regularnie. Pozdrowienia 🙂

Zostaw komentarz

*

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *