Jak być konsekwentnym? Realizować plan? Robisz to, gdy zobowiązanie dotyczy Twojej pracy na rzecz innych? A gdy dotyczy tylko Ciebie to już nie zawsze?
Wiesz jak być konsekwentnym. Dotrzymujesz obietnic. Robisz to, co obiecałeś, na czas. Ludzie cenią Cię za Twoją życzliwość, podziwiają solidność? Czasem nawet twierdzą, że jesteś wzorem do naśladowania? To świetnie. Wspaniale. Rewelacyjnie! Gratuluję Ci. Naprawdę. Ja też jestem z siebie dumny, gdy słyszę pochwały na swój temat.
Druga strona medalu
Jeśli taki właśnie jesteś, dalsza treść wpisu może Ci się nie spodobać. Ale zapewne spodoba się tym, którzy nie odnaleźli się w powyższym opisie:) Kimkolwiek jesteś: czytasz dalej na swoją odpowiedzialność.
Brak konsekwentności wobec siebie ma swoją cenę. Często ta cena to przesuwanie swoich osobistych zadań na inne (późniejsze) terminy. Najczęściej jest to spowodowane sytuacjami niespodziewanymi, które angażują czas: w rezultacie nie możesz zrobić wszystkiego, co na dany dzień zaplanowałeś. Nawet jeśli przedłużysz swój dzień pracy. I co wtedy robisz? W zasadzie bezrefleksyjnie przesuwasz swoje zadanie na później, żeby dotrzymać złożonej obietnicy. Co w tym złego? Zła jest w tym bezrefleksyjność: to, że nawet przez chwilę nie porównujesz wagi zadań, tylko od razu uznajesz, iż to, co masz zrobić dla kogoś jest ważniejsze niż to, co zaplanowałeś dla siebie. I co z tego wynika? A to, że w ten sposób dajesz samemu sobie sygnał, iż inni są od Ciebie ważniejsi. Dodatkowo zaniedbujesz swoje projekty ze względu na sprawy innych.
Być konsekwentnym wobec siebie to znaczy być egoistą?
Przecież traktując priorytetowo swoje sprawy, nie chcesz być egoistą. Uważasz, że trzeba pomagać innym itd. Nie będę się tu dalej rozpisywał na ten temat. Wiadomo, o co chodzi. Rzecz w tym, że pomiędzy prawdziwym egoizmem (nic dla nikogo nie zrobię, chyba że mi się to opłaci), a postawą sprawy innych są zawsze ważniejsze od moich, jest mnóstwo przestrzeni. I przypominam (głównie sobie), że skrajności są zwykle niebezpieczne.
Jak się zachowywać, aby naprawdę być konsekwentnym?
Jest jedna, skuteczna metoda. Kiedy zaczynasz podejrzewać, że nie zdołasz zrobić wszystkiego, co zaplanowałeś, postępuj następująco:
a) sprawdź jakie zadania masz jeszcze do wykonania
b) każdemu zadaniu przypisz wagę (staraj się być obiektywny)
gdy masz wątpliwość, jak ważne jest zadanie, które masz zrobić dla swojego przyjaciela: konsultuj to z nim. Ale to nadal Ty nadajesz priorytety swoim zadaniom;
c) szereguj zadania według przypisanych wag
d) wykonuj je od najważniejszego
e) jeśli (po przejściu tego procesu) okazuje się, że nie zrobisz dzisiaj zadania dla swojego przyjaciela: poinformuj swojego przyjaciela o tym, że musisz przesunąć termin wykonania zadania dla niego.
Uwaga: Punkt e) powyżej to najtrudniejsza część tego procesu. Odczuwasz niechęć do tego, żeby się tłumaczyć, że nie dotrzymasz terminu. Dlaczego? Bo boisz się utraty reputacji osoby, która nigdy nie zawodzi. Wychodzi na wierzch Twój niezdrowy perfekcjonizm: sterowany przez wewnętrznego krytyka. A jaka jest rzeczywistość? Czy to, że przekażesz przyjacielowi, iż ze względu na nadzwyczajne okoliczności nie wyrobisz się z tym, co obiecałeś, spowoduje, że przestanie Cię cenić? Chyba nie. A gdyby tak się stało? To znaczy, że nie interesują go Twoje uwarunkowania. On chce tylko dostać to, co mu obiecano. Czy taka osoba zasługuje na miano przyjaciela?
Być konsekwentnym
Kiedy sobie coś postanowisz, to zwykle na początku masz dużo entuzjazmu i dotrzymujesz danego sobie słowa. Niestety, dość często się zdarza, że po jakimś czasie ten zapał maleje. Raz sobie odpuszczasz. Potem odpuszczasz sobie drugi raz. A potem to już masz z górki: częściej sobie odpuszczasz, niż trzymasz się swojego postanowienia. Klasyczny słomiany zapał. Moje doświadczenia z innymi osobami pokazują, że nie jesteś wyjątkiem. Stąd pomysły na mierzenie jak długo potrafisz wytrwać w postanowieniach noworocznych.
Co więc robić, aby być konsekwentnym? Ja stosuję dwie metody (jednocześnie).
Jeden raz dasz radę być konsekwentnym
Za każdym razem, gdy masz problem z dotrzymaniem tego, co sobie obiecałeś, mów sobie: Rzeczywiście, jest trudno. Ale przecież jeszcze ten jeden raz dam radę. Jeśli następnym razem okaże się to dla mnie zbyt trudne: wtedy zrezygnuję. Ale tym razem jeszcze wytrzymam.
To stary i skuteczny sposób na wytrwanie w trudnych chwilach. Nie myślisz o tym, że będziesz mierzył się z tym problemem jeszcze tysiące razy. I że nie masz szans, aby te tysiące prób przetrwać. Jesteś tutaj, teraz i mierzysz się z tym problemem ten jeden raz. Tę jedną potyczkę wygrasz. A potem się zobaczy. Podobno tę metodę stosują maratończycy, którzy zderzają się ze ścianą około 30. kilometra. Najlepsze w tej metodzie jest to, że po pewnym czasie kryzys mija i nie trzeba już toczyć kolejnych potyczek: znowu jest łatwo.
Inwestuj w swoją przyszłość
Przypomnij sobie, że nawet wielkie rzeczy osiąga się mały krokami. Pomocny jest w tym cytat Phillipsa Brooksa z książki Stephena R. Coveya: 7 nawyków skutecznego działania.
Pewnego dnia przyjdzie taki czas, że będziesz walczyć z wielką pokusą albo drżeć pogrążony w ogromnym smutku.
Jednak prawdziwe zmaganie jest tutaj, teraz.
Teraz decyduje się to, czy w dniu najpotężniejszej pokusy lub najwyższego smutku poniesiesz sromotną klęskę, czy odniesiesz pełne chwały zwycięstwo.
Charakteru nie stworzy się inaczej niż w ciągłym, długotrwałym procesie.
Za każdym razem, gdy masz ochotę sobie odpuścić: wracaj do tego cytatu. Możesz wydrukować go sobie, żeby mieć go pod ręką. Dzięki niemu uświadomisz sobie, że walka o Twoje największe marzenia, o umiejętność stawienia czoła największym wyzwaniom: odbywa się właśnie tutaj, teraz. A przecież wiesz, że jeszcze ten jeden raz dasz radę.
Jakie są Twoje sposoby, aby być konsekwentnym?
Podzielisz się z innymi?