Jesteś jak pies Pawłowa?

Jesteś jak pies Pawłowa
Każdy z nas reaguje czasem jak pies Pawłowa. To automatyzmy, które wypracował nasz mózg, aby być skuteczniejszym. Czy można się z nich wyzwolić? Jak najbardziej.

Jesteś panem swojego losu? Ty decydujesz o tym, co się z Tobą dzieje? A czy potrafisz sobie odmówić, gdy masz na coś ochotę? Jeśli nie: jesteś jak pies Pawłowa, który ślinił się na dźwięk dzwonka. Ty jednak potrafisz sobie odmówić? Może tylko tak Ci się wydaje? Chcesz to sobie udowodnić? Czytaj dalej. O tym, jak dowieść, że nie jesteś psem Pawłowa. Także o tym jakie dodatkowe korzyści można, dzięki temu, osiągnąć.

Pies Pawłowa? O co chodzi?

Pawłow wytresował psa tak, że pies wydzielał ślinę na sam dźwięk dzwonka. Na początku za każdym razem, gdy podawał mu pokarm, dzwonił dzwonkiem. W ten sposób po pewnym czasie pies wypracował odruch.

Więcej -> https://pl.wikipedia.org/wiki/Warunkowanie_klasyczne.

Różnica między pijakiem a alkoholikiem

Pijak mógłby przestać pić: gdyby chciał.

Alkoholik chciałby przestać pić: gdyby mógł.

Gdzie jest problem?

W postrzeganiu rzeczywistości. Większość alkoholików uważa się za pijaków. Twierdzą, że przestaliby pić, gdyby zechcieli. Ale nie chcą. Jak to sprawdzić? Jeśli myślisz, że jesteś pijakiem, przestań pić przez dłuższy czas. Jeśli w tym wytrwasz: możesz wrócić do swojego zwyczaju. Ale przynajmniej udowodnisz sobie, że faktycznie jesteś pijakiem, a nie alkoholikiem.

Rzecz jasna ten problem dotyczy wszystkich nałogów. Może to być narkomania, ale też lekomania, hazard, seksoholizm, uzależnienie od gier komputerowych, telewizji, Internetu itp. Ludzie potrafią uzależnić się od wszystkiego. A jeśli jesteś uzależniony: jesteś jak pies Pawłowa. Uzależnienie sprawia, że uczestnictwo w nałogowym procederze daje z czasem coraz mniej przyjemności. Natomiast brak stymulacji z czasem sprawia coraz większe cierpienie. W tym sensie stajesz się jak pies Pawłowa, który ślini się do czegoś, co już nawet nie sprawia mu przyjemności. Zobacz też: Czy jesteś automatem?

O pożytku z odmówienia sobie tego, co jest w zasięgu ręki

Ale po co mi to? Życie i tak jest trudne. Mam sobie jeszcze odmawiać przyjemności? Wtedy to życie będzie całkiem do dupy. Jeśli takie myśli przyszły Ci do głowy, to rośnie prawdopodobieństwo, że rzeczywiście jesteś uzależniony. Zaprzeczasz? Udowodnij sobie, że to Ty masz rację. Ale co dzięki temu zyskasz?

1.      Dowód, że nie jesteś nałogowcem.

2.      Kontrolę na swoim odruchami.

3.      Czas na sprawy ważne.

4.      Większe poczucie własnej wartości.

Wielki Post, a pies Pawłowa

Czas sprawdzania, czy nie jesteś psem Pawłowa, nie może być zbyt krótki. Przecież wtedy niczego sobie nie udowodnisz. Upewnisz się jedynie, że przez chwilę możesz funkcjonować bez dostępu do swojej używki. Jednak to już wiesz.

Chrześcijaństwo ma swój pomysł na długość czasu sprawdzania. Czas ten nazywa się Wielkim Postem i trwa on od Środy Popielcowej (w kościele katolickim, w tym roku: 14. lutego) do Wielkiej Soboty (w tym roku: 31. marca) włącznie. Tradycyjnie mówi się o 40 dniach: choć w praktyce (jeśli będziesz pościć też w niedziele) to 46 dni. To długo. Jeśli wytrwasz: będziesz mieć pewność, że w obszarze określonej używki masz kontrolę.

Ja w tym roku rezygnuję z telewizji. Ale zaoszczędzony czas przeznaczam na swój prywatny projekt, na który dotąd brakowało mi czasu. A Ty? Z czego zrezygnujesz, żeby mieć czas na coś ważniejszego?

Zostaw komentarz

*

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *