Koronawirus i stres

Koronawirus i stres

Sytuacja, w której się znaleźliśmy, jest trudna. Ale głównie dlatego, że jest dla nas nowa. Więc wymusza zmianę w dotychczasowym funkcjonowaniu. Zmiana jest stresująca. A zmiana, w której stawką jest nasze życie, może być bardzo stresująca. Ale nie musi. To jest moja dzisiejsza teza. Koronawirus i stres wcale nie muszą być nierozłączną parą. Spójrz na obecną sytuację najpierw jak na szansę. Potem oceń zagrożenia. Dobry nastrój zwiększa Twoje szanse przeżycia. W trudnych czasach też można zachować dobry nastrój. To jest czas próby. Możesz z niego wyjść silniejszy albo słabszy. Ale wybór należy do Ciebie. Chodzi tylko (i aż) o dyscyplinę myślenia.

Długotrwały stres osłabia

Stres wydobywa z organizmu dodatkowe zasoby. Zatem, stres może Ci pomagać. O ile spełni dwa istotne warunki.

Po pierwsze: stres ma być niezbyt duży. Jeśli zauważysz, że sytuacja Cię przerasta, natychmiast włączysz tryb zastygnięcia w bezruchu, w oczekiwaniu na najgorsze.

Po drugie: stres musi trwać krótko. Nikt nie przebiegnie maratonu w tempie sprintu na 100 metrów. A dodatkowe moce, które może uruchomić stres, są zastrzykiem energii do szybszego przebiegnięcia tych 100 metrów.

Wniosek. Chcesz być odporny? Unikaj długotrwałego stresu.

O tym, jak unikać długotrwałego stresu piszę w dalszej części tego artykułu. Teraz chodzi o to, abyś zgodził się z tezą: długotrwały stres osłabia. Jeśli masz wątpliwości: opisz je w komentarzu do tego tekstu. Odpowiem najszybciej, jak będę w stanie.

Chcesz dowiedzieć się więcej o korzyściach i niebezpieczeństwach związanych ze stresem? Zajrzyj do tekstu: Co to jest stres?

Stres wynika z interpretacji sytuacji

Stres to, tak naprawdę, pewne nielubiane emocje. Najczęściej lęk, czasem wstręt, gniew, agresja. Emocje pojawiają się w odpowiedzi na bodziec (czasem wewnętrzny, np. w odpowiedzi na jakąś myśl). Jednak związek emocji z bodźcem nie jest jednoznaczny. Bodziec jest interpretowany (często nieświadomie) przez odbiorcę. Na ten sam bodziec, różni ludzie reagują w różny sposób. Nie wierzysz? Sprawdźmy to.

Jakie emocje budzi w Tobie fakt, że reprezentacja Polski w siatkówce mężczyzn wygrała w finale mistrzostw świata (2018) 3:0 z Brazylią? Wiesz już? Jakie mogła wywołać u fanów siatkówki w Polsce? A jakie u miłośników tego sportu w Brazylii? A jakie emocje poczuli Peruwiańczycy niezainteresowani sportem? Czujesz różnicę?

Wcześniej napisałem, że ta interpretacja często odbywa się nieświadomie. Jednak może być inaczej. Proces interpretacji można wydobyć na zewnątrz. W rezultacie: można swoją interpretację zmodyfikować w oparciu o dane, do których można świadomie dotrzeć. Napisałem o tym więcej w tekście: Jak poprawić relacje.

Jeśli chcesz bliżej poznać mechanizm powstawania emocji, zajrzyj do tekstu: Skąd się biorą emocje.

Koronawirus i stres? Śmiech to zdrowie

Co jest przeciwieństwem stresu? Spokój? Radość? OK. A jak te stany wpływają na Twoje zdrowie? Pozytywnie? Zobacz np. Fundacja dr Clown. Gdybyś mógł wybierać: wolisz się śmiać czy stresować? Co powoduje, że robisz to, czego nie chcesz (stresujesz się), a nie robisz tego, co chcesz (nie śmiejesz się)? Powaga sytuacji? Ale kto powiedział, że akurat Twoja sytuacja jest poważna? I co z tego? Nawet jeśli Twoja sytuacja jest poważna: stresując się, pomagasz sobie, czy tylko szkodzisz? A gdybyś się śmiał? Pomagałbyś sobie, czy szkodził? O związku śmiechu ze zdrowiem już kiedyś pisałem: Śmiech to zdrowie.

Chcesz więcej się śmiać, a mniej stresować? Tylko nie umiesz tego zastosować w swoim życiu? Piszę ten tekst po to, aby Ci w tym pomóc. W dalszej części opiszę konkretne ćwiczenia (techniki), które pomogą Ci zarządzać swoim stresem (emocjami).

Koronawirus i stres. Co Ci proponuje Twój mózg?

Gdybym wiedział wszystko o Twojej sytuacji życiowej, miałbym tylko 10% szans na diagnozę, czy jesteś szczęśliwy. To opinia Shawna Achora, z którą w pełni się zgadzam. Napisałem o tym (i nie tylko) tekst: Szczęście to osiąganie sukcesów? Dlaczego o tym tutaj wspominam? Żeby Ci pokazać, że nie jesteś sam ze swoim problemem. Nasz mózg jest kształtowany do postrzegania rzeczywistości jako nieprzychylnej. Zastanawiałeś się kiedyś, jak skonstruowane są wiadomości w telewizji i prasie? Z opisów nieszczęść, katastrof, zbrodni itp. Nikt nie informuje: W ostatnim tygodniu ponad 37 milionów Polaków nie uległo zakażeniu koronawirusem. Za to słyszymy: W ostatnim tygodniu zachorowało 30 osób. Tak przedstawione informacje sprawiają, że łatwiej nam dostrzegać niekorzystne aspekty danej sytuacji niż te, które nas wspierają. Łatwiej jest nam narzekać niż dostrzegać możliwości. Koronawirus i stres nie są nierozłączną parą. Ale Twój, wytrenowany do czarnowidztwa, mózg będzie Ci wmawiał, że są nierozłączne.

Ty decydujesz jak się czujesz

Jednak mózg można nauczyć innego postrzegania rzeczywistości. Np. poprzez świadome kierowanie go w stronę wyszukiwania pozytywów. To jest pierwsza technika, którą Ci proponuję. Znajdź kilka pozytywów swojej obecnej sytuacji. Im więcej tym lepiej. Najlepiej rób to trzy razy dziennie.

Uwaga. Nie chodzi o to, aby ignorować nieprzychylne aspekty sytuacji. Koncentruj się na możliwościach, dostrzegaj ograniczenia. Nie odwrotnie. Wtedy będzie Ci łatwiej zarządzać tymi nieprzychylnymi aspektami.

Więcej szczegółów dotyczących tego ćwiczenia znajdziesz w tekście: Emocje, cz.1. Możesz też skorzystać ze specjalnego pliku: Co-sprawia-że-jestem-radosny.pdf. Plik ten pomoże Ci też zaobserwować: jak to proste ćwiczenie wpływa na Twój nastrój. Regularnie stosowane, podwyższa nastrój o 2 punkty (w skali 0-10). Ale nie musisz mi wierzyć na słowo. Sprawdź sam, jak działa w Twoim przypadku.

Koronawirus i stres? Moja lista korzyści

Aby Ci ułatwić: przygotowałem swoją listę korzyści, które odnajduję w obecnej sytuacji. Moja osobista sytuacja oznacza odbywanie kwarantanny po powrocie z zagranicy. Ma to swoje ograniczenia. Ale skupiam się wyłącznie na korzyściach.

  1. Zauważyłem, że instytucje państwowe działają. Np. policja sprawdza codziennie, czy przestrzegamy (ja i żona) kwarantanny.
  2. Moi sąsiedzi są mi bardziej życzliwi, niżbym się spodziewał. Codziennie ktoś pyta, czy czegoś nam nie potrzeba.
  3. Mój brat pokazał mi twarz osoby o wielkim poczuciu humoru.
  4. Mam więcej czasu na dbanie o siebie.
  5. Więcej czasu spędzam z kotami i widzę, jak jest to (dla nich i dla mnie) ważne.
  6. Spędzamy z żoną więcej czasu razem: posiłki, wieczorne oglądanie filmów.
  7. Częściej niż kiedyś kontaktuję się ze znajomymi.
  8. Spotykam się z klientami poprzez telekonferencje. Więc oszczędzam na czasie dojazdów.
  9. Widzę dużo wyraźniej, jak przydatna jest umiejętność zarządzania emocjami.
  10. Mam większą motywację do pomagania innym.

Toksyczne myśli

Unikaj powracania w stare tory: narzekania, czarnowidztwa, skupiania się na brakach, trudnościach. Mnie pomaga myśl, że nie chcę być marionetką. Jeśli podążam za myślami, które mi szkodzą, to jakbym oddawał stery swojego życia w ręce kogoś innego. Jakbym był marionetką. Pytanie brzmi: komu oddaję te stery? Ale co robić, gdy przyłapiesz się na czarnowidztwie? Zajmij umysł czymś innym. Np. skup się na swoim ciele, w sekwencji: oddech, skóra, oczy. W szczegółach opisałem to ćwiczenie w tekście: Jesteś marionetką.

Jednak powyższa technika leczy objawy, a nie źródło choroby. Działa podobnie jak środek przeciwbólowy. Do stosowania doraźnie. Chcesz dotrzeć do źródła? Przyjrzyj się toksycznym myślom, które do Ciebie często wracają. Technikę pracy, nad przekształcaniem toksycznym myśli w zdrowe, opisała Dr Caroline Leef w książce: Kto wyłączył mój mózg. Ja napisałem o tym tekst: Dobre myśli.

Poniżej lista moich toksycznych myśli. I moich odpowiedzi na nie.

Koronawirus i stres. Moja odpowiedź na toksyczne myśli

  1. Zagrożone jest moje życie. Ale zagrożenie jest niewielkie. Przecież śmiertelność zarażonych wynosi 4-5%. Szanse zarażenia? Mniej niż 1%. Więc zagrożenie mojego życia jest mniejsze niż pięć setnych procenta.
  2. Będzie coraz gorzej. Ale skąd ta pewność? Bo liczba zachorowań rośnie. Ale w Chinach (np. w Wuhan) maleje. Zatem, przez jakiś czas będzie trudno, ale potem raczej wróci do normy.
  3. Nie wiem, kiedy się to skończy. Jest mnóstwo rzeczy, których nie wiesz i jakoś z tym żyjesz. Przecież nie musisz teraz planować na dwadzieścia lat naprzód. Więc skup się na tu i teraz. Na dzisiejszym dniu.
  4. Dłużej nie dam rady. Na razie sobie radzisz. Nie rozważaj, że to jeszcze tygodnie lub miesiące. Wytrzymaj jeszcze godzinę. Potem się zobaczy. A potem może Ci przejdzie? Może dasz radę kolejną godzinę? Jeśli nie: zadzwonisz do lekarza.
  5. Mam za dużo czasu. To przecież świetnie. Zwykle narzekasz na brak czasu. Wróć do swoich planów, marzeń, które odkładałeś. Teraz możesz się im przyjrzeć. Zacząć je planować. Albo nawet realizować. 
  6. Muszę siedzieć w domu. To tylko na pewien czas. Potem będziesz mógł, od czasu do czasu, wychodzić.
  7. Boję się o bliskich. Ale co dobrego wnosi lęk? Kontaktuj się częściej ze swoimi bliskimi. Mów im, jak są dla Ciebie ważni. Pomagaj, rozbawiaj, pocieszaj.
  8. Trudno mi wytrzymać z bliską mi osobą. To jest czas prawdy o nas i naszych relacjach. Ale też szansa, aby się przyjrzeć temu, co jest dla mnie trudne u drugiej osoby. Szansa, żeby o tym powiedzieć i jej wysłuchać. Aby się lepiej rozumieć. Patrz: Jak poprawić relacje
  9. Chciałbym, żeby się to już skończyło. Szkoda czasu na wishful thinking. Co możesz zrobić, aby przyspieszyć zakończenie tego, co się dzieje? Np. komu i jak możesz pomóc, nie narażając siebie?
  10. Boję się, że utyję. Np. zacznij planować: co i kiedy jesz. Może właśnie teraz jest czas na zmianę nawyków żywieniowych?

Uwagi końcowe

Mam nadzieję, że już dostrzegasz pewne korzyści z obecnej sytuacji. Np. że nareszcie masz czas, aby więcej zrobić dla siebie. To Ty zdecydujesz czy wykorzystasz tę szansę. Koronawirus i stres mogą być rozdzielone. Ale to zależy od Ciebie. Może powinieneś ten wolny czas zainwestować w panowanie nad stresem? Ale może masz inne priorytety. Jednak, jeśli widzisz, że nadmierny stres jest tym, co Cię osłabia najbardziej: co z tym zrobisz?

Mam też do Ciebie prośbę. Jeśli dostrzegasz wartość w tym, co przeczytałeś: podziel się tym tekstem z osobami, którym może on pomóc.

Uważasz, że coś należy dodać, zmienić, usunąć? Więc dodaj swój komentarz, proszę. Obiecuję zareagować na każdą uwagę.

Komentarze

  1. Super artykuł. Przeczytałam i popieram wiele technik. I wiele myśli pozytywnych.

    Z wieloma sugestiami zgadzam się bardzo. I widzę, że sporo trenuję i wdrażam w moje życie. Szczególnie już po diagnozie raka i tego, co przeszłam już w moim życiu. Myślę, że moje podejście do życia było i, na szczęście, będzie dalej pozytywne. Chciałabym tylko, jak każda matka i rodzic, aby ten bakcyl zaszczepić mojej córce. Łukasz jest moim sobowtórem, z tym samym mocnym fundamentem w naszej rodzinie. Ale Ewelina, niestety, zwłaszcza teraz, jest bardzo pogrążona w stresie związanym z wirusem corona. Czytałam Twoje rady, co do polepszenia relacji między członkami rodziny. Są pomocne i wiem, że jestem mocna. I stresu się nie boję. Ale ciężko mi słuchać i dowiadywać się jak ona i Jej partner marnują sobie oboje życie. I stresują nas jeszcze.

    Jak mogę pomoc jej na odległość, która zawsze była nie tylko fizyczna. A teraz jest bardziej stresująca. Jesteśmy dla Niej rodziną. Ja jestem gąbką dla Jej problemów. I słucham zawsze, czy jest dobrze czy źle. Ale teraz obawiam się. I najgorsze, bo nie są przygotowani na taki stres. I panikują oboje.

    Będę wdzięczna za radę, jeśli masz dla nas czas.

    1. Aniu,

      Dziękuję za tak pochlebny komentarz.

      Uwaga ogólna. Generalnie, zaleca się unikanie pracy w roli mentora (coacha) z najbliższymi osobami. Po prostu: trudno zachować odpowiedni dystans. A i różne zaszłości bardzo wpływają na wzajemny odbiór wzajemnych wypowiedzi.

      Jeśli chodzi o pomaganie innym w radzeniu sobie ze stresem (emocjami) to widzę 3 elementy:
      a) edukacja
      b) własny przykład
      c) stawianie granic

      Ad. Edukacja.
      Jeśli stosujesz i widzisz, że jakaś metoda jest skuteczna w Twoim przypadku: 'podsuwaj ją’ innym. Bez nacisku. Tylko z uwagą: 'Mnie pomaga. Może Tobie też pomoże’. I tyle. Co ta osoba zrobi z Twoją radą: to Jej sprawa (nie Twoja).

      Ad. Własny przykład
      Słyszysz, że ktoś sobie nie radzi z sytuacją. Opowiedz o swoim punkcie widzenia (jeśli jest inny). Gdy to wzbudzi zainteresowanie: pokaż w jaki sposób, w tym konkretnym przypadku, doszłaś do miejsca, w którym jesteś. Im więcej spokoju będziesz pokazywać, tym większe zaciekawienie wzbudzisz.

      Ad. Stawianie granic
      Bywa, że druga osoba traktuje Cię jak 'gąbkę’. Chce zrzucić wszystkie swoje frustracje na Ciebie. Może nawet obarczyć Cię winą za swoje problemy. Nie musisz się na to godzić. A nawet masz obowiązek chronić siebie. Przykazanie 'miłuj bliźniego swego jak siebie samego’ nie nakazuje, aby bliźniego miłować 'bardziej niż siebie’. Jeśli takie traktowanie sprawia Ci ból: mów o tym otwarcie. Stawiaj granice. Jeśli to nie pomoże: kończ taką rozmowę.
      Pozwalając komuś użalać się nad sobą nie dajesz Mu szansy, aby wziął odpowiedzialność za swoje życie. Szkodzisz Jemu i sobie.

      Mam nadzieję, że moje uwagi choć trochę Ci pomogą.

      Pozdrawiam

  2. Dobrych korzyści w obecnej sytuacji jest sporo, trzeba tylko się dokładnie rozejrzeć dookoła.

    Ale żeby je dostrzec, faktycznie trzeba się pozbyć strachu, stresu, paniki, która mnie (a pewnie i wielu z nas/was) dopadła na początku całego zamieszania. Ja na przykład postanowiłam obdzwonić wszystkich znajomych (kontakty w telefonie numer po numerze) i po prostu zadać pytanie: jak się czujecie, czy wszyscy twoi bliscy są zdrowi, jak się trzymacie, czy nie trzeba może pomóc? Zrobiłam to bo po pierwsze z ludzkiego odruchu, a po drugie właśnie znalazłam wolne chwile. Zrobiłam to z myślą, aby sobie zrobić przyjemność usłyszeć osoby, z którymi miałam kontakt dawno, dawno. Ale też z tymi, z którymi chociażby rozmawiałam wczoraj. Chciałam usłyszeć dobre wieści, w dobie samych smutnych, otaczających nas zewsząd. Chciałam usłyszeć głos bliskich mi osób , kto wie możne ostatni raz.

    Okazało się, że nie tylko zrobiłam sobie przyjemność, ale jakże powstało wiele wzruszeń po drugiej stronie aparatu, że ktoś inny o nich pamiętał (a nie tylko rodzina). A jeszcze taki szczególny czas tuż przed samą Wielkanocą. Polecam: telefon do znajomych. Takie to proste.

    1. Bardzo dziękuję za ideę obdzwonienia znajomych, z którymi dawno nie mieliśmy kontaktu. Myślę, że jest to świetne antidotum dla tych, którzy mają problem z nadmiarem czasu.

  3. Super artykuł.

    'Ty decydujesz jak się czujesz’: świetne zdanie.
    Mamy, niestety, tendencje do obwiniania wszystkich i wszystkiego dookoła za nasz zły nastrój.
    Nawet w ciężkich, trudnych chwilach, trzeba próbować czerpać radość, uśmiech i obracać w żart niedogodności. Zawsze próbować znaleźć jaśniejszą stronę ciemnych chwil.
    Pogodnym być, uśmiechniętym: wtedy łatwiej jest. I zauważyłam, że ludzie inaczej (lepiej, milej) Ciebie traktują. Postępuj z innymi i wobec innych, tak jak chciałbyś, aby ciebie potraktowano. To było motto życiowe mojej już Śp. Mamy. Proste, nieskomplikowane i skuteczne.

    Dużo zdrowia wszystkim i dobrego humoru. I pomimo trudnego czasu: uśmiechu.

    1. Serdecznie dziękuję za komentarz. Rzecz jasno miło czytać 'Super artykuł’, ale jestem też bardzo wdzięczny za kolejne zdania. Biorę dla siebie: Postępuj z innymi i wobec innych, tak jak chciałbyś, aby ciebie potraktowano. Kiedyś już to słyszałem:), ale przypomnienie przychodzi w dobrym momencie.

Zostaw komentarz

*

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *