Strach czy lęk?

Strach czy lęk?

Strach i lęk opisują inne stany. Strach dotyczy realnego zagrożenia. Np. sytuacja przedstawiona w górnej części ilustracji: widać realne zagrożenie. Można stracić życie. Strach jest naszym sprzymierzeńcem. To przejaw zdrowego rozsądku. Chroni nas przed nieracjonalnym postępowaniem. Lęk natomiast jest irracjonalny. Np. boisz się myszy. Małej myszki żyjącej w Polsce. A przecież taka myszka nie może zrobić Ci krzywdy. Nawet gdyby Cię ugryzła. Lęk nam nie służy, a tylko niepotrzebnie nas ogranicza.

Strach czy lęk? Po co Ci to odróżnianie?

Właśnie. Przecież nie ma znaczenia jak, co nazywasz. Ważne, co czujesz. I czy Twój stracholęk jest racjonalny, czy nie. Dokładnie tak. Kwestia nazewnictwa jest tu wtórna. Chodzi o to, żeby odróżniać, czy to, co czujesz, jest racjonalne, czy nie? Dzięki temu dostajesz wskazówkę. Wiesz, czy słuchać tego, co Ci podpowiadają emocje, czy postąpić inaczej. Uświadamiasz sobie, czy czujesz strach, czy lęk. W konsekwencji, wiesz, czy głos, który słyszysz w głowie to przejaw zdrowego rozsądku, czy też głos wewnętrznego krytyka.

Interesują Cię inne sposoby wykrywania wewnętrznego krytyka? Np. zajrzyj do tekstu Problem z gremlinem.

Co byś zrobił, gdybyś się nie bał?

To pytanie często stawiam moim Klientom, gdy chcą zrobić coś dla siebie ważnego, ale tego nie robią. Bardzo często barierą jest lęk. Najczęściej nieokreślony lęk.

Przykład.

Klient. O Boże! Co to będzie, gdy to zrobię?

Ja wtedy pytam. A konkretnie to, czego się boisz?

Wtedy często zapada milczenie.

Nie żyj we mgle

Strach czy lęk? Jedno jest pewne, wewnętrzny krytyk chce trzymać Cię we mgle. Ale nie poddawaj się. Jeśli czegoś się boisz, nazywaj to, czego się boisz.

Klient. Boję się, że stracę pracę.

Ja. I co z tego?

Klient. Mogę nie znaleźć innej.

Ja. I co z tego?

Klient. Nie będę miał z czego żyć.

Naprawdę?

Jakieś tam oszczędności mam.

Na jak długo one wystarczą?

Na pół roku. A gdybym żył oszczędnie, to na rok.

Jakie jest prawdopodobieństwo, że w ciągu roku nie znajdziesz nowej pracy?

Zero! Dotąd zawsze znajdowałem pracę w ciągu 1 lub 2 miesięcy.

Taki lub podobny dialog to norma. Lęki, które nas powstrzymują od działania, po ich nazwaniu, tracą swoją moc. Uchodzi z nich powietrze. W konsekwencji, można zacząć myśleć racjonalnie.

Strach czy lęk?

A jak się trafi realny strach? Tym lepiej. Wtedy wiesz, że zagrożenie jest realne. Dzięki temu możesz podjąć świadomą decyzję. Np. zdecydować, że nie zrobisz tego, na co miałeś ochotę. I więcej do tego nie wracać.

Najgorsze, co Ci się może przytrafić to wewnętrzny krytyk, który:

z jednej strony, straszy Cię nieokreślonym zagrożeniem (powstrzymuje Cię od podjęcia decyzji)

z drugiej strony, biczuje Cię, że nie potrafisz podjąć żadnej decyzji.

Chcesz odróżniać, co czujesz, strach czy lęk?

Stawiaj sobie dwa pytania

1. Co bym zrobił, gdybym się nie bał?

2. Czego, tak naprawdę, się boję?

I już? Jeśli będziesz to robić konsekwentnie, to już! Wytrącisz wewnętrznemu krytykowi najpotężniejszą broń, manipulowanie Tobą poprzez lęk.

Powodzenia.

Podobał Ci się ten artykuł?

Jeżeli tak, to zapisz się, aby otrzymywać powiadomienia o artykułach o przywództwie, zarządzaniu, produktywności, rozwoju osobistym i zawodowym, emocjach, relacjach.


Nikomu nie przekażę Twojego adresu.

Zostaw komentarz

*

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *