Jak przepraszać?

Jak przepraszać

Umiesz przepraszać tzn., umiesz przyznać się, że coś zrobiłeś źle. Spotkałem kiedyś osobę, która stwierdziła: Nigdy nie popełniam błędów. O czym myślisz, gdy słyszysz taką wypowiedź? Zakładam, że myślisz to samo, co ja: Co za zarozumialec. A jakie są konsekwencje takiego zaszufladkowania delikwenta, o którym mowa? Chęć bycia od niego jak najdalej? Ja tak właśnie sobie pomyślałem: Jak najmniej kontaktów z taką osobą. Co więc powoduje, że mamy kłopot z przyznaniem się do błędu? Perfekcjonizm? Nie sądzę. Myślę, że problemem jest myślenie w stylu: skoro popełniam błędy, to ludzie nie będą chcieli więcej ze mną pracować. Widzisz już, że (w praktyce) jest odwrotnie?

Jak przepraszać, przyznawać się do błędu?

Wiesz, jak przepraszać? A jak często to robisz? Warto przepraszać. I to nie tylko z powodów, jakie opisałem kiedyś w tekście: Błąd. Tragedia czy szansa? Warto, bo to zbliża Cię do innych. Pokazujesz, że jesteś człowiekiem, takim samym jak ten, przed którym wyznajesz, że popełniłeś błąd. I właśnie dzięki temu, ludzie bardziej Cię lubią. Bo stajesz się im bliższy.

Jasne może się trafić dupek, który twierdzi, że nigdy nie popełnia błędów. Ale wtedy też odnosisz korzyść: dupek sam się zdemaskował. Teraz wiesz, z kim nie chcesz mieć więcej do czynienia.

Moje błędy powodują, że inni bardziej mnie lubią?

Dowód na to przeprowadzono prostym eksperymentem opisanym w książce Elliota Aronsona Człowiek istota społeczna.

Studentów podzielono na dwie grupy: A i B (przydział do grupy był losowy). Obie grupy (nie wiedząc o sobie) wysłuchały (nagranej wcześniej) audycji radiowej. Wywiadu z młodym, błyskotliwym, dowcipnym naukowcem, który bardzo przystępnie i interesująco opowiadał o swojej pracy. Nagranie było niemal identyczne dla obu grup. Z jedną różnicą: grupa B usłyszała, na samym początku, jak bohater wywiadu (wchodząc do pokoju nagrań) potknął się i oblał napojem prowadzącego. Po wysłuchaniu audycji słuchacze wypełnili anonimowe ankiety dotyczące ich wrażeń i ocen. Jak można się domyślać średnie ocen z grup A i B były prawie identyczne. Z jednym wyjątkiem. Domyślasz się jakim? Chodziło o pytanie: Jak bardzo lubię bohatera wywiadu? Która grupa polubiła go, Twoim zdaniem, bardziej?

Jaki mechanizm za tym stoi? Łatwiej polubić nam kogoś z kim możemy się identyfikować. Młody, błyskotliwy, dowcipny naukowiec to osoba, która imponuje studentom. Każdy chciałby być taki jak on. Ale jeśli dystans jest zbyt duży (on jest zbyt doskonały: ja nigdy taki nie będę) to pozostaje podziw, szacunek itp. Ale trudno kogoś takiego lubić (to nie moja liga). Natomiast drobny błąd, który ten ideał popełnił, przywrócił mu ludzką twarzPrzynajmniej w tym jest do mnie podobny. I już lubię go bardziej:)

Jak przepraszać? Według poniższego przepisu

Zakładam, że już się zgadzamy: warto przepraszać. Pytanie brzmi: jak przepraszać dobrze? Żeby były to prawdziwe przeprosiny, a nie coś, co tylko je udaje. Ostatnio ten temat trafił do mnie z dwóch różnych źródeł: webinarium PMI oraz newslettera Michaela Hyatta. Co więcej: oba źródła opisują bardzo zbliżony proces przepraszania:

  1. Potwierdzam, że to zrobiłem.
  2. Uznaję, że zrobiłem źle.
  3. Wymawiam słowo Przepraszam!
  4. Jak mogę naprawić krzywdę, którą Ci wyrządziłem? (w wersjach, które przeczytałem, było: Wybacz mi albo Czy możesz mi wybaczyć? Tu mam wątpliwości: o tym później).
  5. Daję Ci prawo interweniować, jeśli zrobię to ponownie.
  6. Czy jest jeszcze coś, do czego powinienem się przyznać?

Ad 1. Postąpiłem w ten sposób

Chodzi o jasny komunikat: o jakim wydarzeniu (fakcie) mówisz. Np. Wczoraj wieczorem nakrzyczałem na Ciebie, gdy zapytałaś mnie, gdzie byłem.

Stwierdzenie: Przepraszam za wczoraj nie załatwia sprawy. To nie przeprosiny, bo nie wiadomo za co przepraszasz. Oprócz tego brakuje kilku innych elementów. O czym dalej.

Ad 2. Jak przepraszać? Jasno deklarujesz: Źle zrobiłem

Powiedz, prosto i krótko: Źle postąpiłem. To ja sam odpowiadam za swoje emocje oraz zachowanie związane z moimi emocjami. Przeanalizuj swoje zachowanie. Przyznaj się do winy. Nie dodawaj żadnego: ale mogłabyś na mnie nie napadać zaraz po moim wejściu do mieszkania. Każde ale oznacza naprawdę: to nie moja wina, tylko kogoś innegoNie ma tu miejsca na żadne (powtarzam: żadne) usprawiedliwienia ani okoliczności łagodzące. Albo przepraszasz, albo tłumaczysz i się usprawiedliwiasz. Ale wtedy nie nazywaj tego przepraszaniem.

Byłem kiedyś świadkiem takich przeprosinPrzepraszam Cię, że mnie nie było w domu, gdy przyszłaś na umówione spotkanie, ale przecież mogłaś poczekać jeszcze kilka minut; albo mogłaś zadzwonić do mojego znajomego, skoro ja nie odbierałam telefonu itd. Jak to odbierasz? Dla mnie to szereg pouczeń, niemających nic wspólnego z przepraszaniem.

Dygresja: A gdy faktycznie są jakieś okoliczności usprawiedliwiające? Prawda jest taka, że zawsze są jakieś okoliczności usprawiedliwiające. Można o nich wspomnieć później: gdy druga strona o to zapyta. A jeśli nie zapyta? To o tym nie wspominaj. W końcu: przyznajesz się do błędu, czy nie?

Ad 3. Jak przepraszać? Używasz słowa: Przepraszam!

Umiesz przepraszać? To słowo musi paść: Przepraszam. Czuję się źle, że Cię skrzywdziłem (tak potraktowałem). Przykro mi z tego powodu. Tu wyrażam żal za grzechy. Szczerze. Jeśli do czegoś nie jesteś przekonany: to tego nie mów.

Ad 4. Jak mogę naprawić krzywdę, którą wyrządziłem?

Prośba o wybaczenie jest dla mnie kontrowersyjna. Nawet w formie pytania. Moim zdaniem nie wolno wymagać wybaczenia: Wybacz mi, proszę. To Ty narozrabiałeś, a (w ramach takich przeprosin) oczekujesz od drugiej strony, aby to ona zrobiła coś dla Ciebie. Toż to czysta bezczelność.

Umiesz przepraszać? Zadaj pytanie: Co mogę zrobić, żeby zmniejszyć szkody, jakie wyrządziłem? Jakiego zadośćuczynienia oczekujesz? Z praktyki: najczęściej druga strona nie domaga się żadnego zadośćuczynienia.

Uwaga dla chrześcijan: Pojęcie zadośćuczynienia jest pojęciem chrześcijańskim. Jeśli ja żałuję za grzechychcę zadośćuczynićmam szczere postanowienie poprawy, to Bóg ten grzech wybaczy nawet, gdy nie wybaczy osoba, która została skrzywdzona. Wybaczenie osoby skrzywdzonej nie jest warunkiem koniecznym do otrzymania rozgrzeszenia (Bożego przebaczenia). Akt wybaczenia, tak naprawdę, jest bardziej potrzebny skrzywdzonemu: aby nie trwał w złości, nienawiści, chęci rewanżu itp. Ale Ty (krzywdziciel) nie masz prawa tego wybaczenia wymagać. Ty tylko możesz to wybaczenie (gdy pojawi się dobrowolnie) przyjąć: wyrazić podziw dla wybaczającego oraz swoją radość i wdzięczność.

Ad 5. Jak przepraszać? Dajesz prawo interweniować

Tu jest mocne postanowienie poprawy. Nie składaj bezpodstawnych obietnic: Już nigdy więcej tak nie postąpię. Nie masz gwarancji, że takie zachowanie się nie powtórzy. Ludzkie naganne zachowania najczęściej biorą się z automatycznych reakcji emocjonalnych. A tych nie eliminuje się jednym mocnym postanowieniem, lecz długotrwałą pracą.

Co więc możesz zadeklarować? Np.: Nie chcę się tak więcej zachowywać. Zrobię wszystko, co potrafię, aby to się nie powtórzyło. Jeśli zauważysz u mnie symptomy zwiastujące takie moje zachowanie: bardzo Cię proszę, abyś mi zwróciła na to uwagę. Daję Ci na to moje przyzwolenie nawet, gdy w pobliżu będą inne osoby.

Ad 6. Czy jest jeszcze coś, do czego powinienem się przyznać?

To bardzo ważny element. Może przecież zdarzyć tak, że przeprosiłeś za coś, co dla drugiej strony było mało istotne. A jednocześnie w Twoim zachowaniu mogło było coś innego, co drugą stronę bardzo mocno dotknęło. Umiesz przepraszać? Zostaw przestrzeń na to, żeby to zostało zakomunikowane.

To pytanie daje możliwość zmierzenia się z kwestiami naprawdę trudnymi. Grunt został dobrze przygotowany: jesteś w nastroju do uznawania swoich błędów. Druga strona widzi, że szczerze żałujesz (że Ci zależy). Może Ci dać szansę na przeproszenie za coś, co jest dla niej bardzo istotne (bolesne), a co może wyraźnie poprawić Wasze relacje.

Teraz już umiesz przepraszać? Ale czy umiesz przyjąć przeprosiny?

Komentarze

    1. A ja dziękuję za uznanie. Cieszę się, że uznajesz ten tekst za wartościowy.

      Pozdrawiam

      Krzysztof

  1. Dziękuję za ten piękny i bardzo wartościowy Pana tekst. Cudownie było to przeczytać.

    Mam pytanie: czy za przeprosiny drugiego człowieka można zostać ukaranym?

    Dziękuję uprzejmie i serdecznie pozdrawiam

    Joasia

    1. Joasiu,

      bardzo mi miło czytać tak piękną (i pochlebną) recenzję mojego tekstu. Dziękuję Ci.

      Ludzie są różni. Nie mamy wpływu na to co zrobią. Tak, możesz zostać ukarana za to, że zrobiłaś coś dobrego. To się zdarza. Moim zdaniem istotne jest Twoje wewnętrzne przekonanie (sumienie). Jeśli uważasz, że należało to zrobić, bo to było dobre: warto było to zrobić. Nawet mając świadomość, że zostanie to źle zrozumiane lub wywoła inną nieprzyjemną dla Ciebie reakcję.

      Ze swojego doświadczenia w przepraszaniu dodam, że taka nieprzyjemna reakcja zdarza się rzadko. W moim wypadku ok. 10-15% przypadków. Nie jest przyjemnie, gdy to się zdarzy. Ale wtedy przypominam sobie te sytuacje, gdy moje przeprosiny przerosły moje oczekiwania: wzruszenie osoby przepraszanej, szybkie wybaczenie, odnowienie przyjaźni, pogłębienie relacji.

      Życzę Ci odwagi do przepraszania. I jak najwięcej sytuacji wzmacniających taką postawę.

      Pozdrawiam Cię też bardzo serdecznie

      Krzysztof

  2. Wspaniały blog wiele przydatnych informacji zawartych w poszczególnych postach, Dzięki Ci za to serdeczne, zapraszam także do siebie.

  3. Właśnie tego szukałam.
    Bo przyznałam się komuś do winy, ale bez przeproszenia, bo emocje górą poszły. I on powiedział, że ma to gdzieś: i tak tego pożałuję. I w pracy nagadał wszystkim kogo zna. Dd nienawistnych spojrzeń po dogryzanie. Tego nie cofnę.

    Gość z tych osób, co nigdy nie wybaczają. Obawiam się, że jak, po fakcie, zacznę przepraszać to może być efekt uboczny jeszcze większy. Dlatego nie wiem co robić 🙁

    1. Romo,

      dziękuję za Twoją historię.

      Nikt nie jest doskonały. Dojrzałość polega na tym, aby doceniać, gdy ktoś się do winy poczuwa.
      W tym aspekcie 'gość’ też nie był doskonały. Ale Ty możesz, mimo to, potraktować go jak dojrzałą osobę (która też może popełnić błąd). Dać mu szansę.

      Unikałbym oceniania: 'z tych co nigdy nie wybaczają’. Ile razy prosiłaś go o wybaczenie, a on nie wybaczył? Czy na pewno znasz wszystkie przypadki, gdy ktoś go przepraszał?
      Słowo 'nigdy’ bardzo mocno wskazuje, że jest to podpucha wewnętrznego krytyka: żebyś z tym nic nie zrobiła.

      A może, jeśli (dobrze = według przepisu) przeprosisz, to 'gość’ zauważy, że ktoś (nareszcie!) przeprosił go we właściwy sposób? I w ten sposób Wasza relacja stanie jest lepsza, głębsza. Jeśli masz problem z emocjami w trakcie rozmowy – możesz napisać list.

      Na pewno nie chcesz dać jemu i sobie takiej szansy? Przecież możesz się, co do niego, mylić. Sprawdź. Będziesz miała przynajmniej czyste sumienie.

      Moje doświadczenie w przepraszaniu pokazuję, że tylko 10% dobrze przeprowadzonych przeprosin jest źle przyjętych.

      Trzymam kciuki za Twoją odwagę i wiarę w ludzi.

Zostaw komentarz

*

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *